Zrobiłam dla Laury sówkę-poduszkę.
Wyobraźcie sobie, że dotąd nie posiadała żadnej na własność! Oczywiście, wszystkie były przejściowo jej, ale zawsze jakaś odchodziła, przychodziła... No więc ta jest JEJ. Już nawet przespała z nami pierwszą noc :)
Ale nie martwcie się, wkrótce kilka podobnych trafi do obiegu :)
cudowna! Wspaniały masz talent....czyi sprzedajesz także swoje cudeńka?
OdpowiedzUsuńbędę zaglądać:)